Wydarzenia

Chciało mu się pić, a sklep był zamknięty

Data publikacji 21.06.2023

Zarzut uszkodzenia mienia i kradzieży usłyszał mężczyzna, który w niedzielę włamał się do sklepu w Głogowie Młp. 43-latek uszkadzając drzwi wszedł do budynku, skąd ukradł towar o wartości blisko 350 złotych. Został zatrzymany przez policjantów kilka godzin po dokonaniu przestępstwa. Za swoje zachowanie będzie teraz odpowiadał przed sądem.

W niedzielne popołudnie dyżurny miejski otrzymał informację o włamaniu do jednego ze sklepów na terenie Głogowa Małopolskiego. Na miejsce został skierowany patrol z miejscowego komisariatu. Policjanci, potwierdzili fakt włamania. Ustalili, że nieznany sprawca uszkodził drzwi wejściowe oraz szklaną obudowę wiatrołapu, wszedł do sklepu, zabrał z półki 4 butelki alkoholu różnych marek oraz dwie paczki papierosów i opuścił budynek. Funkcjonariusze zabezpieczyli ślady, a na podstawie zapisu z kamer monitoringu ustalili rysopis sprawcy i przystąpili do poszukiwań.

Około godziny 21, sprawdzając teren głogowskiego rynku zauważyli mężczyznę, który odpowiadał rysopisowi włamywacza.

Mężczyzną okazał się 43-letni mieszkaniec Kolbuszowej, który został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. W chwili zatrzymania był kompletnie pijany. Badanie stanu trzeźwości wykazało u niego 2,8 promila alkoholu w organizmie.

Funkcjonariusze zajęli się gromadzeniem materiału dowodowego. Przyjęli zawiadomienie od pokrzywdzonego i ustalili wartość strat. Skradziony alkohol i papierosy zostały wycenione na kwotę blisko 350 złotych, a uszkodzone drzwi wejściowe i wiatrołap na kwotę 4 500 złotych.

Policjanci przedstawili zarzut kradzieży z włamaniem i uszkodzenia mienia 43-latkowi. Podejrzany przyznał się do czynu i skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień. Decyzję o wymiarze kary podejmie prokurator z Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie, która objęła nadzorem prowadzone postępowanie.

Jeszcze przed przesłuchaniem, policjant w rozmowie z podejrzewany starał się ustalić motywy jego postępowania. Jak oświadczył 43-latek, bardzo chciało mu się pić, a to była niedziela niehandlowa i sklepy były zamknięte.

Powrót na górę strony